Ikonowicz, Miroslaw:Zawod korespondent
- Livro de bolso 1939, ISBN: 9788360186527
[ED: Taschenbuch], [PU: BRANTA], W sprzedazy od 24 wrzesnia b.r. Miroslaw Ikonowicz - dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej; przez 30 lat scisle wspolpracowal z "Polityka"; od ponad 20 la… mais…
[ED: Taschenbuch], [PU: BRANTA], W sprzedazy od 24 wrzesnia b.r. Miroslaw Ikonowicz - dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej; przez 30 lat scisle wspolpracowal z "Polityka"; od ponad 20 lat zajmuje sie dziennikarsko Watykanem. Wczesniej byl korespondentem w Sofii, Hawanie, Madrycie i Lizbonie, takze korespondentem wojennym, relacjonujacym konflikty w Angoli i Mozambiku. Przyjaciel i wspolpracownik Ryszarda Kapuscinskiego; pracowali razem jako korespondenci PAP w Ameryce Lacinskiej i Afryce. Ksiazka Zawod: korespondent to napisana swietnym jezykiem autobiografia dziennikarska. Wspomnienia z dziecinstwa, mlodosc w trudnych czasach powojennych, poczatki w zawodzie dziennikarza oraz nieslychanie aktywna praca korespondenta na kilku kontynentach. Wszystko opisane w niezwykle interesujacy sposob, pelen humoru i wyrafinowanej autoironii, a zarazem refleksji... O ksiazce i jej Autorze pisza: Alicja Kapuscinska O. Waclaw Oszajca (SJ) Marek Zajac FRAGMENTY (...) na Konarskiego zamieszkalismy, gdy Litwini wysiedlili nas z porzadnej, zoltej kamienicy w gornej czesci miasta, z rzezbionym drewnianym paradniakiem. Paradniak, to po wilensku glowne wejscie. Musielismy sie wyprowadzic wkrotce po tym, jak w poludnie 19 wrzesnia 1939 roku czolgi z czerwonymi gwiazdami wymalowanymi na wiezyczkach wjechaly ze strasznym zgrzytem na brukowana ulice Sierakowskiego i pojechaly w dol ku glownej ulicy Mickiewicza. Mialem wtedy niecale 8 lat, ale pamietam kazdy szczegol. Rudy, to znaczy tata, jak go nazwalismy poprzedniego lata, gdy spalony sloncem i caly w piegach wrocil z urlopu w Zaleszczykach, stal w oknie i lzy lecialy mu po policzkach. "Boze, jak to krotko trwalo!" - jeknal, gdy tanki pojawily sie pod naszymi oknami. Nie wiedzialem, co tak krotko trwalo i dopiero znacznie pozniej zaskoczylem, ze ojciec, ktory walczyl jako 17-letni ochotnik w 20. roku, mial na mysli nasza 20-letnia niepodleglosc. Dla mnie obrazek za oknem mial w sobie cos podniecajacego. Gdyby nie to, ze ojciec placze... Od rana ulica Sierakowskiego jezdzily konne furki powozone przez ulanow w czapkach z czerwonymi otokami i wozily jakies zielone skrzynie. Tata powiedzial: to wywoza dokumenty ze sztabu. Potem jak na Sierakowskiego wjechala kolumna czolgow, ulanskie furki kursowaly jeszcze jakis czas do sztabu i z powrotem, a czolgisci w skorzanych pilotkach lub spiczastych czapkach z gwiazda nie zwracali na nie najmniejszej uwagi. (...) Moje nowe zycie na Nowostrojce zaczelo sie od tego, ze wlasciciel domu podzielil podworko na piec czesci i kazda rodzina skopala swoj kawalek twardej czarnej ziemi, zeby uprawiac ziemniaki i jarzyny. My dostalismy tylko maly pasek podworka, jako sublokatorzy. Rodzinnym ogrodnikiem zostalem ja i na dlugiej waskiej grzadce posialem wszystko, co lubie. Tak powstala prawdziwa dzungla zlozona ze slodkiego, zielonego groszku, ktory wil sie wsrod zoltych dyn i oplatal lodygi slonecznikow. Po brzegach bujnie plenila sie nasturcja nie tylko dla ozdoby. Jej pomaranczowe, slodkie i zarazem szczypiace w jezyk kwiaty swietnie smakowaly na wojennym jeczmiennym chlebie z margaryna. (...) Enrique , jako czteroletni Henio Oltuski, wyemigrowal z ojcem, ubogim zydowskim szewcem z Kobrynia na polskich Kresach. Ojciec, stary polski Zyd, czlowiek lagodny i bogobojny, trzymal sie z dala od polityki. Dopiero na krotko przed wkroczeniem kolumny partyzanckiej Che do Santa Clara , dowiedzial sie, ze jego syn kieruje ruchem podziemnym w calej prowincji. Bardzo sie zmartwil gdy znajomi powiedzieli mu, ze tajemniczy nieustraszony przywodca rewolucyjnego podziemia w prowincji Las Villas o pseudonimie Angel Serra, to jego wlasny syn. A tak sie cieszyl, ze syn robi kariere w takiej porzadnej firmie, jak Shell.
Versandfertig in 2-4 Wochen, [SC: 0.00]<